Strona wykorzystuje pliki cookies, które usprawniają działanie serwisu. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. W innym wypadku ciasteczka będą umieszczane w pamięci Twojego urządzenia.

Swoista „umowa" między człowiekiem a psem została zawarta już ok. 10 000 lat temu.

„Pies jest jedynym stworzeniem na ziemi, które kocha cię więcej niż siebie samego" (Josh Billings)

       Psy stróżowały i broniły, z czasem zaczęły pomagać w polowaniach bo potrafiły zwietrzyć zwierzynę zanim dostrzegł ją człowiek, jednak w czasach prehistorycznych nie było potrzeby różnicowania gatunku ze względu na urodę. Inaczej szedł ten podział: np. wraz z rozwojem rolnictwa powstało zapotrzebowanie na psy stróżujące a jeszcze inne pomagały przy wypasaniu stad. Tak powstały pierwsze „rasy”, ale nie były to rasy rozumiane w taki sposób jak dzisiaj. Dopiero w ciągu ostatnich kilku wieków nastąpiło znaczne przyspieszenie w doborze i selekcji w hodowlach, ale jeszcze w średniowieczu na terenie Europy było ledwo ok. 12 typów psów użytkowych, każdy o konkretnym przeznaczeniu. Nie zwracano zazwyczaj wtedy uwagi na „psie piękno eksterierowe”

(EKSTERIER- to, za Wikipedią, zewnętrzna budowa ciała zwierzęcia (konia, bydła, psa), zgodna z wzorcami rasy)

a praca hodowlana szła zazwyczaj jedynie w kierunku przydatności psa (łatwo odgadnąć czemu nasze ogary mają mocno zwisłe ucho a za to wielką i wyrazistą truflę na długiej i mocno zarysowanej kufie!). Burzliwy rozwój ras nastąpił dopiero w epoce rewolucji przemysłowej. Liczba psów przekroczyła już wtedy użytkowe zapo¬trzebowanie na nie, więc nadmiar psów trzeba było jakoś „zagospodarować". Zaczęło się od urzą¬dzania, początkowo w osiemnastowiecznych gospodach, konkursów na „najpiękniejszego psa". W dziewiętnastym wieku na tej bazie rozwinęła się organizacja wystaw i ustalono szczegółowe wzorce rasowe. Brała w tym udział rodzina królewska, toteż hodowla psów rasowych i ich rywalizacja na wystawach stały się pasją dla wielu ludzi. Kilkaset „czystych" ras wyodrębniono stosunkowo niedawno na skutek współzawodnictwa na wystawach psów. Dla każdej ż nich opracowano szczegółowe wzorce. Wzorzec ogara polskiego otrzymał wpis do FCI w 1966 roku. Ogary polskie należą do FCI grupy VI- psy gończe i rasy pokrewne- pod numerem 52.
       Ogar polski to „psi pies”. Należy to podkreślić, bo przy wielu rasach praca hodowlana posunęła się tak daleko, że doszło do swoistego „przerysowania" niektórych ras, a w jego efekcie - do stanów wręcz patologicznych. Tak wiec psy o krótkich nogach, a długim tułowiu są szczególnie podatne na wypadanie dysku. Spłaszczenie części „twarzowej” pociąga za sobą trudności w oddychaniu, a innym cechom typowym dla danych ras towarzyszą schorzenia stawów biodrowych. Hodowcy tych ras w obawie przed utratą popularności ukrywają wady, nasilające się w kolejnych pokoleniach. Zjawisko jest tym bardziej niekorzystne, że postęp w pracy hodowlanej prowadzi do dalszego przerysowania cech uważanych za typowe. Wiadomo, że jeszcze sto lat temu buldogi miały stosunkowo długie nogi, a jamniki dużo krótszy tułów. To tylko dwa przykłady ras, w których prowadzono selekcję na jedną cechę, aż rozwinęła się w końcu w stopniu utrudniającym życie jej nosicielom. Nasze rodzime ogary polskie nie zostały zdeformowane poprzez hodowlę i to jest niezaprzeczalna wartość naszej rasy.

Ogar polski jako rasa przeżył ciężkie okresy, śpiewali o tym nawet w Kabarecie Starszych Panów:

Kabaret Starszych Panów
„Ogary poszły w las”- tekst piosenki

„Ogary poszły w las
radosną czyniąc wrzawę.
Ogarów to był czas,
więc poszły w las.
Ogary poszły w las,
bo w lesie miały sprawę,
zaginął po nich ślad
od tamtych lat.

Ogary poszły w las
zielony i niebieski
i w czarny wielki bór,
do samych chmur.
Nie chciały iść do miast
na pokojowe pieski,
więc nie wróciły już
z jodłowych puszcz.

Ogary poszły w las
z radosnym psim hałasem,
a odgłos grania ich
wciąż cichł i cichł.
Ogary poszły w las,
by zginąć razem z lasem,
by czas nam było już
żałować róż. „


Przez wiele lat (zwłaszcza po śmierci Piotra Kartawika) los rasy ogar polski był niepewny, prowadzona pod kątem użytkowym hodowla Z Kresów uległa rozproszeniu. Potem były już tylko fatalne i potem bardzo trudne i potem trudne czasy dla ogara polskiego, przetrwał tylko dzięki nielicznemu gronu zapaleńców, ale właściwie do dzisiaj odbudowujemy straconą populację.

„Ten kraj szczęśliwy ... gdzie - po psie płaczą szczerze i dłużej ..”- (Adam Mickiewicz)

        Hodowcy starają się i hodują ogary wystawowe- no i co z tego, jeśli opiekunowie ogarów ich potem nie wystawiają; mam odczucie, że niweczą w ten sposób robotę hodowlaną i moją i Anety i wielu pokoleń hodowców przed nami starających się ratować rasę dla przyszłych pokoleń polaków oraz czyniących karkołomne starania by jak najbardziej zróżnicować pulę genetyczną wiekowej rasy. Wiele wspaniałych przedstawicieli naszej rasy które znałam i znam, w ten sposób hodowlanie nam już przepadło. Bardzo nad tym bolejemy, my, hodowcy. Dlaczego nie można snobować się ( w tym pozytywnym słowa znaczeniu) na wystawowego ogara polskiego? Przecież mamy być z czego dumni!
Każdy przedstawiciel naszej rasy jest psem cennym, więc nie wolno rozmnażać ogarów w kierunku „bez/papierowych” kundelków; ale ogar musi być wystawiany – a czemu? Ano temu, żeby pies miał uprawnienia i tu nie wystarczy w Polsce sama metryka (na jej podstawie jest wyrabiany rodowód przez Związek Kynologiczny). Ale sam rodowód również nie wystarczy, pies powinien zostać co najmniej trzykrotnie wystawiany i oceniony przez 3 różnych sędziów. Wystawianie i ocenienie na wystawach- pozwala na wydobycie osobników najwartościowszych w rasie i jednocześnie też eliminuje osobniki nie nadające się do hodowli.

  • W Polsce obowiązują następujące klasy wystawiania:
    Klasa Młodszych Szczeniąt: od 4- 6 mc
    Klasa Szczeniąt: od 6- 9 mc
    Klasa Młodzieży: od 9- 18 mc
    Klasa Pośrednia-: od 15- 24 mc
    Klasa Otwarta: psy powyżej 15 mc życia
    Klasa Użytkowa: psy z dyplomem użytkowości
    Klasa Championów: psy z dyplomem dorosłego Championa
    Klasa Weteranów: psy w wieku powyżej 8 lat

Wystawianie ogarcząt jest mile widziane (u dobrze rokujących wystawowo maluchów) już od klasy szczeniąt (to doskonała socjalizacja!) a jeszcze bardziej pożądane od klasy młodzieży- fajnie rokujący wystawowo ogarzy podrostek będzie miał czas by polubić wystawy- za to już wystawy obowiązkowe są od klasy pośredniej – bo UWAGA: od 15go mc życia psa jego oceny (3 dobre lub doskonałe u suki a 3 doskonałe u psa) liczą się do uzyskania statusu Reproduktora lub Suki Hodowlanej a otrzymane od klasy pośredniej certyfikaty – CWC – liczą się do uzyskania dorosłego Championatu. Ogary są według mnie najpiękniejsze w wieku 2-3 lat i później (zwłaszcza samce) a zadbane suki po miotach wspaniale się zmieniają- i o tym należy wiedzieć mając ogara wystawowego.
Proszę też zawsze pamiętać – że mieć wystawowego psa tej wyjątkowej rasy to wielki zaszczyt i nobilitacja i naprawdę warto swego psa pokazać i poddać ocenie.
Ogromnie namawiam na wystawy - szczególnie jeśli macie Państwo wystawowego ogara- czyli psa bardziej niż rodowodowego, bo z prawdziwej elity w rasie. A wystawianie ogara to frajda, a wystawy to świetne rodzinne pikniki. Niesłusznie panuje opinia, że jest to „męczenie” psa i stres dla właściciela- jeśli piesek jest od małego wdrożony w wystawianie to je polubi, tak samo wystawiający psa może mieć wiele satysfakcji z wystawiania. Całe rodziny kibicują swoim pupilom mając z tego wielką radość. Fajnie jest wystawiać ogara, tym bardziej, że ogara polskiego wystawia się naturalnie i swobodnie- hodowcy na pewno podpowiedzą jak należy psa przygotować- a powiem od siebie, że ogar sam się wystawia; to dumny pies z samej swojej natury i zarazem nie wymaga jakichś specjalnych przygotowań. Powinien tylko ładnie „chodzić„ na smyczy i być od szczenięcia prawidłowo socjalizowany z tłumem ludzkim i psim.

na zdjęciach relacja z wystawiania ogara – pani Ola Cieplak wystawiająca AW-ARIĘ Poszły w Las

w klasie młodzieży na wystawie w Sopocie 11.08.2013r

 Ogary jako rasa polska w promocji – są zazwyczaj zwolnione z opłat za wystawy w Polsce ( i krajowe i międzynarodowe) lub opłata jest groszowa- pod warunkiem wystawienia psa.
Zgłasza się psa- za pomocą formularzy internetowych – kalendarz wystaw na dany rok znajduje się na stronie Związku Kynologicznego – lub osobiście w swoim oddziale ZK.
Namawiam na Wystawy Klubowe Ogara – są raz w roku- za każdym razem w innym miejscu w Polsce- to kapitalny sposób na spędzenie czasu- wśród ogarów i ich opiekunów. To takie Święto Ogara - bardzo polecam!
„Test żeberkowy ‘’– tak się sprawdza prawidłową wagę wystawowego psa:
Stajemy z tyłu psa, mając go przed sobą. Kładziemy ręce na żebrach (bokach klatki piersiowej psa) otwartą dłonią, lekko dotykając. Jeżeli pies ma obfity zimowy podszerstek, musimy trochę bardziej ręce przycisnąć. Nie dotykamy jednak samymi palcami, tylko otwarta dłonią. Oceniamy stan żeber.

Jeżeli żebra są od razu łatwo wyczuwalne i tuż pod skórą, to pies jest za chudy.
Stan idealny jest wtedy, kiedy żebra są pokryte CIENKĄ warstwą tłuszczu (czujemy lekkie pokrycie żeber, żebra łatwo wyczuwalne).
Jeżeli żebra są ledwo wyczuwalne, dopiero po większym przyciśnięciu ręką, to pies jest za gruby.
Jeżeli mówimy "Jakie żebra? Ten pies nie ma żeber", to pies jest otyły i wymaga zmniejszenia podawanych racji."

Pies w kondycji „wystawowej” nie może być za chudy (otyły też nie). Powyższy test żeberkowy pozwoli nam ocenić własnego wystawowego ogara i/lub przygotować psa pod wystawy.

„Dajemy psom wolny czas, wolne miejsce i niewypełnioną miłość.  W zamian otrzymujemy od nich wszystko. To najlepszy interes, jaki człowiek kiedykolwiek zrobił”. – (M. Facklamm)

W miarę postępującej urbanizacji człowiek, wyrwany ze swego dawnego, wiejskiego środowiska, potrzebował „czegoś”, co by je mu przypominało. Tym czymś stał się „pies -towarzysz", taki dokładnie jaki jest dzisiejszy ogar. Ludziom uwikłanym w obłędny kołowrót życia miejskiego spacer z psem po parku czy lasku podmiejskim dawał namiastkę kontaktu ze środowiskiem naturalnym. W sztucznym świecie asfaltu i betonu potrzeba takiego kontaktu była i jest silna - psy przeszły długą drogę ewolucji po to, by umieć tę potrzebę zaspokoić. To jest właśnie obecnie ich główna rola. Rola także ogara polskiego. Ogara- którego możemy bez przesady nazwać „żywym zabytkiem polskiej kultury”. Żywym- więc najcenniejszym. Zapędzeni w kierunku uniwersalnej kultury, zapatrzeni w to co obce- nie dostrzegamy naszego rodzimego subtelnego psa o smutnym spojrzeniu i kłapciastych uszach. Przyszłość tej rasy zależy od nas samych, jeśli sami w kraju czegoś nie uczynimy, to nikt tego za nas nie zrobi. Dlaczego nie uszanować i nie pokazać na wystawie tego co posiadamy? Dlaczego nie zrobić czegoś od siebie w kierunku zachowania dla przyszłych rodaków naszego „żywego zabytku”? Ta rasa jest nasza własna a nadal niezbyt liczna, nie mamy skąd czerpać choć udało się jakoś ogara „przenieść” w następne tysiąclecie. A nasze ogary mają nam naprawdę wiele do zaoferowania! . Zróbmy i my coś od siebie dla ogara polskiego i coś mu zaoferujmy. Nasze ogarki towarzyszą nam zarówno w zabawie, jak i wtedy, gdy doskwiera nam samotność i jesteśmy pogrążeni w smutku. Dbają o nasze zdrowie, wyciągając nas na długie spacery. Uspokajają nas, kiedy jesteśmy rozdrażnieni czy pełni niepokoju i napięcia i pocieszają. I przy tym wszystkim nadal pełnią swoje tradycyjne psie obowiązki, spośród których dwa są najważniejsze: ostrzeganie nas przed wtargnięciem intruzów na nasz teren oraz obrona przed bezpośrednią napaścią.

,,Tęsknimy za uczuciem całkowicie nieświadomym naszych wad. Niebiosa dały nam je w bezwarunkowym psim przywiązaniu.” - (George Eliot)

Ludzie, którzy nie lubią psów, sami nie wiedzą, co tracą. Tak samo zresztą jak ci, których psy po prostu nie interesują. Jasne jest, że tacy ludzie nie odwiedzą tej strony i podobnych, ale wskutek tego nie dotrze do nich pewna ważna informacja. Stwierdzono, że posiadacze psów żyją na ogół dłużej niż ci, którzy ich nie mają. I nie jest to chwyt propagandowy miłośników psów, lecz naukowo udowodniony fakt. Praktyka lekarska potwierdza, że towarzystwo psa działa na człowieka uspokajająco i powoduje obniżenie ciśnienia krwi, co zmniejsza ryzyko zawału czy wylewu. Głaskanie psa, drapanie kota za uszami czy inne tego rodzaju pieszczoty z ulubionym zwierzakiem koją stres i tłumią w zarodku powszechne obecnie „choroby cywilizacyjne". Szczególnie w środowiskach miejskich daje się nam we znaki życie w nieustannym pośpiechu i napięciu. Napięcie to rozładować można najlepiej przez kontakt z przyjaźnie usposobionym psem, takim jakim jest nasz ogar polski. Uświadamia to nam, że nawet w obłędnym kołowrocie naszej cywilizacji pozostało jeszcze trochę nieskażonej prostoty i bezpośredniości uczuć. Dbajmy by ogary polskie nie zginęły, wystawiajmy nasze psy by dać im szansę na powiększenie i rozwój populacji, dbajmy by pozostawić wspaniałą i historyczną rasę naszym wnukom i dalej; a przede wszystkim kochajmy i pielęgnujmy tradycję i uszanujmy to co nasze... bo jak tu nie kochać ogara?

na zdjęciu dwa wystawowe ogary:
suka hodowlana Iskra Poszły w Las wykorzystana w hodowli Błonia nad Utratą oraz reproduktor Elegant/Wigro Poszły w Las

Beata Bleja - listopad 2013r.

‘’Jak tu nie kochać psa...

Jak tu nie kochać psa
gdy pies taki ogon ma (...)
Jak tu nie kochać psa
gdy pies taką mordę ma (...)
Jak tu nie kochać psa
gdy pies takie oczy ma (...)
I jak tu nie kochać psa
gdy pies takie serce ma !”

(autor: Barbara Borzymowska)