Strona wykorzystuje pliki cookies, które usprawniają działanie serwisu. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. W innym wypadku ciasteczka będą umieszczane w pamięci Twojego urządzenia.

(Artykuł ukazał się w miesięczniku OGAR I GOŃCZY w 2005 roku)

GINĄCE RASY POLSKIE W PAŁACU

11 września 2005 roku odbył się w Warszawie pokaz "Ginące Rasy Polskie". I to odbył się nie byle gdzie, bo na marmurowych stopniach Pałacu Kultury i Nauki przed wejściem głównym a miał miejsce przy okazji trzy dniowych Targów ZOOmarket. Pokaz zorganizował miesięcznik "Przyjaciel Pies".

A jak było? Pogoda wymarzona była tej niedzieli, tłum warszawiaków z dziećmi podziwiał nasze rodzime rasy. Pokaz otworzyły stylowe charty polskie prowadzone przez młodych ludzi w kontuszach. Krótko o historii każdej z ras mówiła konferansjerka. Potem ogary polskie dumnie weszły na szerokie schody. Dostały oklaski. Były wystawione dwie młode suki: Harmonia "Z Południowej Kniei" oraz Błoga "Poszły w Las" ( obie na zdjęciu).

Tylko dwie, ale za to pięknie ubrane w kamizelki Fundacji Na Rzecz Terapii Kontaktowej DOGTOR, gdzie pracują razem z właścicielami-wolontariuszami. Było troszkę ogarzej historii a ja opowiedziałam o tym, jaki ogar jest dzisiaj. Opowiadałam o ogarze- Przyjacielu. O ogarzej pracy z chorymi dziećmi i naszej wspólnej pracy dla ludzi upośledzonych. Zainteresowanie było ogromne. Po pokazie zaciekawiony tłum ruszył w naszą stronę. Dzieci ufnie przytulały się do obu uśmiechniętych ogarzyc i gładziły je po zmarszczonych czołach, dorośli zadawali moc pytań.

A potem? Na pałacowych schodach pojawiły się wspaniałe gończe polskie ( czarna-podpalana Branka "Herbu Węszynos" oraz słodka czekoladowo-podpalana Hrabianka "Wilczy Pazur"), potem licznie przybyłe PONy. Pokaz zamykał Owczarek Podhalański prowadzony przez dziewczynę w stroju góralskim.

Duże wydarzenie. Wielu oglądających, telewizja TVN, wielu reporterów z gazet. Ale rzecz najważniejsza: nie spodziewałam się aż takiego entuzjazmu i zainteresowania wśród licznie przybyłych oglądających. Tam się przekonałam jak bardzo polskim rasom potrzebna jest promocja i że wiedza o naszych wspaniałych, rodzimych ogarach polskich i gończych polskich jest prawie żadna. Trzeba naprawdę to zmienić, należy coś uczynić by polskie porzekadło "Cudze chwalicie a swego nie znacie" przestało dotyczyć i nas i naszych gończych i zarazem (zgodnie z tytułem pokazu) "Ginących Ras Polskich". Trzeba zrobić wszystko, by wkrótce z tytułu pokazów zniknął jak najszybciej smutny wyraz: "ginące"...

Beata Bleja
hodowca ogarów polskich "Poszły w Las"